| 17-06-2022, 11:29:30 Ja tez się śmiałem z tych pogryzień przez psy ,bo przeważnie są te bestie zamknięte i gdy nie wejdzie sie na teren gospodarstwa to jest sie bezpieczny.Wlasnie ugryzł mnie maly potwor typowy burek nie jakis amstaw czy wilczur.A to bylo na zwyklej uliczce miejskiej.Wylecial nie wiadomo skad i szczekał ,myslalem ze sobie pojdzie a ten dziabnął mnie i dalej szczekal .Musiałem uciekac,gdyz nie mam gazu .Agresywna betia atakowala psa ktory byl na rogu ulicy i tylko łeb wlozyl przez furtkę ,nie dal rady przejsc do tego drugiego psa.Pies chodzil sobie bez wlasciciela i szczekal.Ugryzł przez spodnie więc nie trzeba bylo jechać na szycie.Ale gdyby ugryzl dziecko to trzeba by bylo zadzwonic na policję.Uważajcie na małe psy i jak szczeka to trzeba siatką z zakupami zasłonić się.Ten agresywny pies jest widziany na skrzyżowniu ulicy Grunwaldzkiej z Okólną. |